Najnowsze wpisy, strona 1


lis 24 2002 Dziwne...
Komentarze: 1

Dziwne...  jakoś jestem zupelnie spokojna... Nie wiem czy to jeden z kolejnych etapów czy co, ale mam wrażenie że powoli godzę się na zaistnialą sytuację... Poddalam się calkowicie... tak po prostu.... pozwolilam Mu na swobodną decyzję i chyba jej dokonal... Nawet  nie chcę wiedzieć dlaczego się tak stalo jak się stalo.... jaki powód...  Ten wątek mojego życia na zawsze pozostanie chyba taki tajemniczy i dziwny, a zarazem fascynujący... Tak jak ON SAM...

 

justi : :
lis 22 2002 Podmuch rzeczywistości
Komentarze: 1
Noc pełna wspomnień i przemyśleń za mną...  Nie można wiecznie żyć przeszłością i marzeniami  z przeszłości, bo niektóre i tak nigdy się nie spełnią, albo ktoś nie pozwala by się spełniły... nadzieję trzeba zgasić podmuchem rzeczywistości i zapalić ją tam gdzie ma szanse świecić większym płomieniem..
Czas najwyższy się obudzić z nierealnego snu...
justi : :
lis 21 2002 Najlepiej iść na łatwiznę...
Komentarze: 0
Ludzie mają to do siebie, że lubią chodzić na łatwiznę, bo tak jest przecież wygodniej... Szukają łatwych rozwiązań żeby tylko uciec od jakichkolwiek  konsekwencji, od odpowiedzialności.... Martwią się o swój tyłek, mając w nim przy okazji cała resztę ludzi...Liczy się przecież tylko własne JA....
Sami przed sobą próbują się jakoś wytłumaczyć stwarzając różne ciekawe, ale przy okazji dalekie od prawdy  teorie... ale nawet jeśli chociaż na chwilę w wyniku tego uda im się uspać własne sumienie to i tak któregoś dnia ono się obudzi i wróci jak bumerang... z podwójną siłą....  Przynajmniej mam taka nadzieję....
justi : :
lis 20 2002 Idę się powiesić
Komentarze: 1

( jak wyżej )

justi : :
lis 20 2002 Notka pesymistyczna
Komentarze: 1
Żal i duma nie pozwalają na jakąkolwiek reakcję... Nie potrafię zadać najprostszego, a za razem najtrudniejszego pytania "dlaczego"?
Duma (kto to w ogóle wymyślił ???;) komplikuje tylko życie... a bez niej mogłoby to wszystko być tak proste...
Tylko zrobić ten pierwszy krok... maleńki kroczek...
 
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz... jeśli przyjaźń się rozwala to znaczy, że może to wcale nie była przyjaźń... :( ? A z drugiej strony  przecież o przyjaźń trzeba dbać, starać się, niczego tak z siebie nie ma....
Kiedy przestaje się poświęcać uwagę pewnym sprawom to po prostu jakaś zażyłość, przywiązanie umierają... kiedy nagle człowiek nie ma czasu, kiedy przytłacza go życie...
W końcu któregoś dnia  się budzi i stwierdza, że nie ma wokół niego nikogo... ani jednej istoty która mogłaby go wysłuchać, z którą mógłby się śmiać, z którą mógłby po prostu być...  Czy ja tego chcę? Odpowiedź jest chyba zbędna... ale na niej cały ten proces się niestety nie kończy...
 
justi : :