Archiwum 31 października 2002


paź 31 2002 ---------
Komentarze: 2
Miec kogos w zasiegu reki, ale nie moc go zobaczyc i dotknac to malo fajne uczucie...
 
Strasznie meczaca tesknota... Przyczepia sie jak pijawka wysysajca krew...
i nawet nie wiem dlaczego tesknie... a moze tesknota to zle slowo? moze powinnam uzyc slowa PRAGNIENIE... -tak,  to chyba bardziej odpowiednie slowo, ale tak samo beznadziejne.... bez zadnych perspektyw na lepsza zmiane... swiatelko nadziei zgaslo dawno temu... myslalam ze sie  z tym juz pogodzilam, ale chyba nie... zawsze gdzies we mnie bedzie istanialo poczucie niespelnienia, niesprawdzenia i bedzie meczyla ciekawosc....
Troche na okolo daze do tematu, ale to wszystko dlatego, ze obiecalam sobie nie pisac o tym na blogu... chociazby ze wzgledu na to, ze czytajac potem rozne takie rzeczy napisane  wlasna reka doluje sie jeszcze bardziej...
 
justi : :