Archiwum 22 października 2002


paź 22 2002 Podejscie do "potkniec"
Komentarze: 1
Chyba w przeszlosci naczytalam sie za duzo ksiazek i naogladalam sie za duzo filmow,  "dzieki " ktorym narodzilo sie we mnie przekonanie ze zycie musi byc lekkie, latwe i przyjemne... sama slodycz.... (A przepraszam: kto powiedzial ze ono tak rzeczywiscie bedzie wygladac ???)Tak sie tego kurczowo trzymam ze kazda porazka natychmiast powoduje zniechecenie... zupelnie trace wole walki. Jedna najmniejsza drobnostka potrafi zburzyc moj spokoj i moje szczescie... obrzydzic zycie do granic mozliwosci... Nie umiem cieszyc sie z malenkich rzeczy, natomiast kazde potkniecie moge przezywac i wypominac sobie tygodniami...
justi : :