paź 13 2002

Po prostu niedziela...


Komentarze: 1
Moj dzisiejszy dzien rozpoczal sie o godzinie 12:00... co juz z gory wskazywalo na to ze nie bedzie udany, bo jak za dlugo spie to potem nic mi sie nie chce... Zwleklam sie z loza mego i jak zwykle podreptalam do lazni(i robilam to co kazdy przecietny czlowiek zaraz po przebudzeniu ;)a nastepnie skierowalam swe kroki do kuchni... Zrobilam sobie kawy - uwielbiam kiedy mocny jej aromat uderza w nozdrza i porusza moje zmysly...Troche gorzej z jej smakiem, bo nie bardzo przepadam za fusami osiadajacymi na dnie... ale zawsze mam nadzieje ze lyk goracej kawy postawi mnie na  nogi...Niestety moja nadzieja wygasla z momentem proby przelkniecia ostatniego lyka...Wstalam od stolu i udalam sie do mojego pokoju...wsypalam rybkom troche pokarmu. Przysunelam sobie krzeslo i zaczelam sie gapic na te stworzenia...Po dluzszej obserwacji stwierdzilam ze maja dzis dobry humor...Takim to malo trzeba do szczescia, woda, roslinki, troche zarcia i sztuczne swiatlo... Odwrocilam glowe i spojrzalam za okno - a za nim beznadziejna pogoda....
Troche slonca by sie przydalo...zeby jutro rano przez jakas szpare w zaluzjach dotarl taki chocby najmniejszy promyczek, musnal moja twarz i napelnil checia do zycia i optymizmem...
 
justi : :
Remix
17 października 2002, 15:08
Takie są już niedziele... Heh...

Dodaj komentarz