Co za dzien...
Komentarze: 2
Co za dzien... Jakis taki zakrecony, zabiegany...Jestem wykonczona... Juz nawet nie wiem jak sie nazywam...W pracy upierdliwi, wkurzeni klienci, ktorzy jeszcze nie dostali swoich przesylek... musialam swiecic oczami i lagodzic sytuacje wciskajac jakies kity, ktore oczywiscie sa dalekie od prawdy, ale przeciez dobro firmy najwazniejesze i nie mozna jej reputacji narazic na szwank( czy jak to sie pisze)...Drzwi do biura ciagle otwieraly sie i zamykaly, telefony wcale nie zamierzaly przestac dzwonic, ciagle halas...A do tego wszystkiego moje lewe oko mi odmawia posluszenstwa -moj obraz jest ciagle za mgla, a poza tym jest czerwone jak u alkoholika...:" co Ty masz takie dziwne oczy?Jakies takie przepite..." Ehh... szkoda gadac... a najgorsze jest to ze i tak jutro bedzie jeszcze gorzej, bo piatki w pracy sa okropne!!!Jeszcze wiecej telefonow od wscieklych klientow i jeszcze wiekszy zapieprz!!! Wrrrrrrrr!!!!!!!
Dodaj komentarz